Na wstępie chciałbym pogratulować tym, którzy tego dokonali i zostali testerami. Z pewnością kosztowało was to wiele wysiłku i czasu, by dotrzeć do miejsca, w którym teraz jesteście. Zdobyliście wystarczającą wiedzę, by rozpocząć pierwszą pracę.
Co dalej?
Ktoś kiedyś powiedział, że:
„nawet najdłuższa podróż zaczyna się od pierwszego kroku”
Zostanie testerem to tak naprawdę początek dłuższej drogi i to od was zależy jak będzie ona wyglądać. Pewne jest jednak, że to początek nauki, która będzie wam towarzyszyć przez całą karierę.
Patrząc na wymagania zawarte w ogłoszeniach o pracę można wysnuć wniosek, że warto się uczyć automatyzacji. W niektórych firmach widoczny jest trend, by inwestować w szeroko rozumianą automatyzację testów. Pracę testerów zastępuje się automatyzacją testów robioną przez developerów.
Czy zatem nauka programowania i testy automatyczne to jedyna słuszna droga jaką powinniśmy podążać?
Otóż nie! Istnieje bowiem szereg obszarów testowania, w których można stać się specjalistą. Ważne jednak, parafrazując Laskę z filmu „Chłopaki nie płaczą”, „zadać sobie jedno ważne pytanie: co chcę w życiu robić?, a potem zacząć to robić”.
Warto przy tych rozważaniach wziąć pod uwagę to, że świat się zmienia. To, jakie kompetencje i umiejętności są teraz wymagane przez firmy, za kilka lat może być nieaktualne. W ostatnich latach rozwój technologii jest ogromny i będzie postępował w jeszcze większym tempie. Sztuka szybkiej adaptacji do zmieniających się warunków i zdolność przyswajania nowinek będą kluczowe.
Przyszłość testowania
Temat ten był poruszony podczas panelu prowadzonego przez Martę Firlej w ramach ostatniego spotkania WrotQA #47. Rozważaliśmy tam wiele zmian w technologii, z którymi niedługo możemy się mierzyć w naszej pracy. Najciekawsze to: pojazdy autonomiczne (auta, samoloty), Internet of Things (IoT), Artificial Intelligence (AI), Virtual Reality (VR).
Systemy informatyczne z każdym rokiem będą stawały się coraz bardziej skomplikowane dzięki wykorzystaniu w jednym rozwiązaniu wielu nowinek, które jeszcze niedawno nie były tak bardzo powszechne. Już od kilku lat obserwujemy coraz więcej koncepcji automatycznych i autonomicznych – smart domy, boty, bezobsługowe sklepy, autonomiczne pojazdy itp. Niewykluczone, że w przyszłości sami staniemy się częścią środowisk testowych, a nowoczesne rozwiązania będziemy testować „na własnej skórze”. Tak już się dzieje w przypadku Richarda van Hooijdonka.
Warto zatem wziąć to wszystko pod uwagę przy wyborze dalszej drogi.
Automaty, nowinki – co jeszcze?
Kolejnym obszarem, w którym widzę możliwość rozwoju testerów, jest wiedza domenowa. Podczas udziału w większości projektów, mamy okazję zdobyć wiedzę dziedzinową, która może nam pomóc w dalszej karierze. Takie wymaganie od czas do czasu pojawia się w ogłoszeniach o pracę. Do tej pory najczęściej spotykałem się z bankowością, finansami czy telekomunikacją.
Dalszy rozwój technologii i coraz większe skomplikowanie systemów mogą wymusić na nas konieczność specjalizacji w danej dziedzinie. Już teraz zdarza się, że dostarczona aplikacja nie spełnia prawdziwych potrzeb klienta. Wynika to po części z błędów poznawczych. Może też być spowodowane ograniczoną wiedzą domenową.
Istnieje również możliwość przejścia na inne stanowiska. Część osób traktuje naukę testowania jako sposób na wejście do świata IT. W dalszej perspektywie chcą zostać developerem, analitykiem lub project managerem. W przyszłości powstaną też nowe zawody, które mogą być ciekawe pod kątem rozwoju i planowania kariery.
A czego według ciebie testerzy powinni się uczyć?