Sukces czy porażka?

Czym jest jakość?

Niedawno na jednym ze spotkań community testerskiego w Objectivity, rozmawialiśmy o tym jak rozumiemy jakość. Temat z punktu widzenia testera dość znaczący. Dyskusja była bardzo ciekawa i wielowątkowa. Jednym ze spostrzeżeń był fakt, że jakość dla każdego może oznaczać coś innego. W przypadku dostarczanego rozwiązania, kluczowa w ocenie jakości powinna być opinia klienta. Finalnie to on ma być zadowolony z tego co dostarczamy, a to, że wdrożony system nie ma znanych błędów wcale nie oznacza, że jest dobrej jakości. Jeśli nie rozwiązuje problemu biznesowego, to jakość nie jest wysoka i trudno mówić o zadowoleniu użytkowników.

Czym jest sukces?

Nie inaczej jest z sukcesem – to też jest pojęcie względne. Różne osoby mogą mieć różne spojrzenie na to, co dla nich jest sukcesem. Czy to źle? Ta różnorodność jest właśnie piękna, ciekawa, intrygująca. Dla jednej osoby sukces może być wyrażony w mniej lub bardziej widocznych dobrach materialnych: wypasiony samochód, duży dom, drogie gadżety czy wielkość comiesięcznych wpływów na konto. Co do dóbr materialnych, to niektórym wystarcza, że auto jest lepsze od tego, które posiada sąsiad lub kolega z pracy. Samo wzbudzenie zazdrości, dla pewnych osób już jest czymś wartym świętowania.

Jednak takie porównywanie się z innymi, to dość zgubny kierunek. Po pierwsze, ponieważ dość łatwo można znaleźć się po drugiej stronie, gdy ktoś z kim się porównujemy, kupi sobie coś droższego. Po drugie zawsze znajdzie się ktoś, kto ma lepsze (cokolwiek by to nie znaczyło) auto, większy dom lub więcej zarabia. To droga donikąd.

Dla innych sukcesem będzie robienie kariery i pięcie się po kolejnych szczeblach drabinki. Ktoś inny za sukces może uważać naukę czegoś nowego, nawet jeśli to nie przynosi korzyści materialnych czy zmiany stopki w mailu. Pasja jest tym, co warto w sobie pielęgnować, co może przynieść długofalowo większe korzyści w życiu. Bo co jest ważniejsze np. w przypadku dzieci – najwyższe oceny za wszelką cenę czy rozwijanie się w obszarach, które je interesują i sprawiają przyjemność? Jaki sens ma ciągłe dążenie do piątek, a nawet szóstek z przedmiotów, które dziecka nie interesują tylko po to by mieć wyższą średnią. Czy w późniejszym życiu np. na rozmowie o pracę ktoś pytał cię jaką miałeś średnią w podstawówce czy liceum? Nie ma to większego znaczenia. Liczy się, to w czym jesteś dobry/dobra. Dużo większą satysfakcję odczuwają ludzie, którzy robią to co lubią niż ci, którzy robią to co muszą.

Kubica w Williamsie – sukces czy porażka?

Przez ostatnie lata śledziłem poczynania Roberta Kubicy i jego drogę powrotu do F1. W tym czasie przeczytałem kilkadziesiąt komentarzy, które skreślały go jako zawodnika, któremu ktokolwiek da miejsce w kokpicie. Teraz większość tych osób zamiast przyznać się do błędu, pewnie będzie kontynuować swoje rozważania tłumacząc, że wprawdzie dostał miejsce, ale w najgorszym zespole w stawce. W zespole, który nie ma najmniejszych szans na osiągnięcie sukcesu, odniesienie zwycięstwa, czy być może nawet wywalczenie punktu. Ale czy Kubica kiedykolwiek powiedział, że chce wrócić tylko i wyłącznie w najlepszym zespole? Nie, on wciąż konsekwentnie i krok po kroku realizuje cele jakie sobie stawia. Po tym co przeszedł, sam fakt pojawienia się w gronie najlepszych zawodników jest sukcesem, nawet jeśli nie zdobędzie punktu. Opinia innych osób tego nie zmieni. Ile w tym wszystkim pasji, determinacji, motywacji i energii włożonej, żeby tylko osiągnąć cel.

Pierwszy wyścig w Australii, jak mówią niektórzy, zakończył się dla Williamsa klęską. Obaj kierowcy dojechali na końcu, z ogromną stratą do czołówki. Ba, nawet strata do zawodnika przed nimi była duża, a jednak zespół odtrąbił sukces i nie ma się co dziwić. Dojechali do mety samochodem, który wiadomo, że jest najgorszy w stawce. Dodam tylko, że nie wszyscy ukończyli wyścig. Sam Kubica, co w tej sytuacji może wydawać się dziwne, mówił po wyścigu, że jest zadowolony. Jednym z celi, które zespół sobie stawiał, to zebranie jak najwięcej danych, co zostało zrealizowane.

Podsumowanie

Różnie można patrzeć na to co osiągamy w życiu. Najważniejsze jednak może okazać się to, że sukces wcale nie zależy od czynników zewnętrznych czy opinii innych osób. Zależy od tego, co jest w naszej głowie. W końcu sam najlepiej wiesz, kiedy osiągasz cele, które sobie stawiasz. Opinia innych np. że coś robisz zbyt wolno, bo inni są już liderami, dyrektorami, albo że próbujesz czegoś nowego nie powinna mieć większego znaczenia. Nie zamykaj się jednak na ludzi, którzy mogą pomóc w osiąganiu celów/sukcesów, ani na takich, którzy potrafią motywować do dalszego działania.

To, co rozumiesz pod pojęciem sukces, zależy często od twoich przekonań czy wartości, z którymi warto żyć w zgodzie. Podążaj wyznaczoną przez siebie drogą. Realizuj cele, które sam definiujesz. Odnoś i celebruj sukcesy.

Mały update

Sukces czy porażka? Polecam przeczytać książkę „Niezniszczalny” by poznać sposób postrzegania tych pojęć przez Roberta Kubicę. Książka jest naszpikowana niezliczoną ilością faktów z życia człowieka, który urodził się z kierownicą w rękach. Człowieka, który pomimo wielu przeszkód wciąż trzyma mocno kierownicę i nie zamierza jej oddawać.

mde

To książka o najlepszym polskim kierowcy wyścigowym, który w ramach rehabilitacji został mistrzem świata WRC2 i wygrywał odcinki specjalne WRC jadąc gorszym samochodem. W każdej serii wyścigowej (a także rajdach) osiągał rzeczy, które zaskakiwały najlepszych w stawce. Jak to możliwe? Warto przeczytać…

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s