Zostać testerem – mission impossible?

Ostatnio, na facebookowych grupach, pojawiło się kilka wpisów, które mocno podgrzały atmosferę. Przyjrzyjmy się zatem temu co się wydarzyło.

Mity testowania i 850 CV

Najpierw pojawiły się „Mity testowania dla juniorów”, z których dowiadujemy się m.in. że testowanie nie jest ani proste, ani dla każdego i że to nie tylko samo klikanie. Serio? Było jeszcze kilka ciekawych punktów, o których za chwilę, gdyż…

Tekst bardzo szybko został powielony z dodatkową informacją o rekrutacji, na którą odpowiedziało 850 osób. Wszystko to ma pokazywać jak trudna jest aktualnie sytuacja na rynku. Zdawać by się mogło, że ma to wytworzyć poczucie beznadziejności oraz braku sensu uczenia się testowania przez kolejne masy osób. Czy tak rzeczywiście jest? A może chodzi o coś zupełnie innego? Zbierzmy to wszystko razem i przeanalizujmy.

Mity

Na pierwszy ogień przeanalizujmy najciekawsze mity testowania.

ad. 4. szkolenia / bootcampy / certyfikat ISTQB gwarantują pracę – to raczej żadne odkrycie. Powiem więcej: ciężko wskazać jakikolwiek punkt, który zatrudnienie gwarantuje. Pewne jest raczej, że jest to wypadkowa wszystkiego co posiadasz w CV, a im tego więcej, tym szanse rosną. Nie wszyscy pracodawcy cenią te same punkty, więc powyższe stwierdzenie jest według mnie zbyt dużym generalizowaniem. Zresztą nie jedynym w tym zestawieniu.

ad. 5. można mieć dowolne wykształcenie nietechniczne i zostać testerem – znam sporo osób bez technicznego wykształcenia, które świetnie sobie radzą w IT. Kiedyś było to możliwe i nadal będzie to możliwe. Fakt, że łatwiej jest mając kilkuletnie podwaliny techniczne, uczyć się kolejnych zagadnień technicznych, ale nadal uważam że nie jest to rzecz niemożliwa. Kwestia wykształcenia już od dawna ma coraz mniejsze znaczenie. Nie dyplom, a realne umiejętności się liczą, a czy je zdobyłeś na studiach i masz na to papierek, to już nie jest istotne.

ad. 6. można łatwo zostać testerem bez doświadczenia – łatwo było zostać testerem bez doświadczenia jakieś 15-20 lat temu, kiedy niewiele osób w Polsce wiedziało czym jest testowanie, a ekspertów nie było. Nie miało więc znaczenia kogo się weźmie, bo i tak trzeba było go wszystkiego nauczyć. Teraz to wygląda zupełnie inaczej. Coraz więcej osób wie, na czym polega testowanie i posiada jakieś doświadczenie, chociażby niekomercyjne. Pisałem o tym już wcześniej tutaj.

I tu znowu mamy do czynienia z generalizacją, bo jak inaczej nazwać mówienie, że czasy kiedy można było zostać testerem bez doświadczenia, skończyły się bezpowrotnie? Nikt już nigdy tego nie dokona? Serio? A jak tak, to co? Bugi same zaczną się raportować?

ad. 7. praca na platformach crowdtesting, to doświadczenie w testowaniu – jakoby teraz doświadczenie miało oznaczać tylko pracę i to w dodatku w konkretnej formie prawnej. Ale skąd wziąć to doświadczenie bez doświadczenia? Moim zdaniem od czegoś trzeba zacząć i crowdtesting wydaje się być idealnym sposobem, dzięki któremu można zetknąć się z różnymi aplikacjami. Dzięki zdobytej w ten sposób wiedzy, można otwierać kolejne drzwi i budować coraz większe pokłady wiedzy, które w konsekwencji doprowadzą do realnego zatrudnienia.

ad. 10. przyznanie się, że testowanie to etap przejściowy, to dobra strategia – sam nie wiem jak to rozumieć, czyli ukrywanie będzie lepsze? Ja powiem inaczej, jeśli traktujesz testowanie jako etap przejściowy, to może lepiej od razu skupić się na tym końcowym celu. Droga może będzie krótsza i nie zakopiesz się w czymś, czego być może wcale nie chcesz robić. Zastanów się, czy naprawdę nie ma innej drogi do zawodu, o którym marzysz.

Po co był ten tekst?

Jak dla mnie mity testowania zawierają albo oczywiste rzeczy, albo tak duże uogólnienia, że aż nijak mogą mieć się do rzeczywistości. Po co więc powstał ten tekst? Jeden cel, to pewnie wywołać dyskusję i osiągnąć dużą klikalność, ale czy to jedyny? A może jest drugie dno? Może celem było sprowokowanie czegoś innego. Oto tekst, który pokazuje jak ciężko zostać testerem, udostępniony i powielony wielokrotnie wraz z komentarzem o masie ludzi aplikujących na stanowisko juniora. Wszystko to tworzyć może obraz niemal niemożliwości zdobycia pracy jako początkujący tester. Tylko po co? Ile osób ma takie podejście: ja nie zostanę testerem? JA? Ile osób po przeczytaniu tego tekstu zapisało się na kurs, który był odradzany przez autorów w komentarzach?

Złoty biznes

Od kilku lat branża IT kusi coraz więcej osób. To coraz większe zainteresowanie idzie w parze z niezliczoną ilością kursów, bootcampów, które wyrastają jak grzyby po deszczu. Zrobił się z tego dochodowy biznes, bo chętnych jest mnóstwo. Zwłaszcza, że mami się ich wizją wielkich pieniędzy. Ukończ kurs nauki pythona za jedyne 1 200 zł, a możesz zarabiać nawet 12 000 brutto, brzmiało jedno z ogłoszeń, które trafiło na moją skrzynkę. Brzmi cudownie i kusząco, gdyby tylko było prawdą. A wszystko w myśl zasady: nikt nie da Ci tyle ile ja mogę Ci obiecać. No cóż, to tylko obietnice i to bez pokrycia, bo w jaki sposób firma szkoleniowa może zapewnić Ci jakikolwiek zarobek? Czy to oni Cię zatrudnią?

Co na początek?

Jeśli myślisz o zostaniu testerem, to nie zaczynaj nauki od kursu za kilka tysięcy złotych. To mogą być pieniądze wywalone w błoto. Co jeśli, to jednak nie jest to, co chcesz w życiu robić? „Pasję Testowania” tworzyłem z myślą o ludziach, którym myśl zostania testerem przeszła przez głowę, ale którzy nie mają pojęcia o co w tym chodzi. Chciałem stworzyć alternatywę dla absurdalnie drogich kursów, coś co na początku pozwoli poczuć z czym możesz się zetknąć, oswoić się z tematem. Później sam podejmiesz świadomą decyzję o kolejnych (być może kosztownych) krokach. W książce nie obiecuję Ci góry pieniędzy, która na Ciebie spłynie gdy tylko ją przeczytasz. Nie mam niestety na to żadnego wpływu. Jedyne co Ci obiecuję, to miesiące nauki, które będą Cię czekać jeśli wejdziesz na tą drogę. Sam wybierz formę dogodną dla Ciebie. Ja nie prowadzę żadnego kursu i jest mi obojętne co wybierzesz. Zadbaj jednak o swój komfort. Co będzie później gdy już zostaniesz testerem? Jedyne co mogę Ci obiecać, to dalsza nauka bez gwarancji, że to Cię doprowadzi do wielkich pieniędzy. To tylko w części zależy od Ciebie.

Do 24.02 „Pasja Testowania” w niższej cenie. Tylko pod tym linkiem.

3 uwagi do wpisu “Zostać testerem – mission impossible?

    1. Dzięki za komentarz. Przede wszystkim chciałem się odnieść do mitów, które według mnie trochę wypaczają rzeczywistość. Po drugie pokazać alternatywę do kursów, żeby ktoś nie był rozczarowany jeśli zacznie od kursu za grubą kasę, że to w sumie nie to czego szuka.

      Polubienie

    2. Aż musiałem się zalogować, żeby skomentować. Ten blog z tego co widzę ma mnóstwo wartościowych informacji. Ktoś stworzył stronę, napisał artykuły, ma wiedzę, dzieli się nią. Daje też podpowiedź, że za małą kwotę może Pan dostać jeszcze więcej wiedzy w książce. Co jest w tym złego? Ma Pan swoją stronę, na której mógłbym przeczytać ciekawe spostrzeżenia bez linków do książek? Proponuję napisać książkę, założyć stronę a potem tracić czas na uszczypliwe komentarze.

      Do autora strony> Gratulację strony, pomocne źródło do sprawdzenia sytuacji Testerów w polsce. Dziękuję.

      Polubienie

Odpowiedz na Tomtom Anuluj pisanie odpowiedzi

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s